Zgondek Anna
Przebudzenie
Nie potrafię zamknąć oczu
Bez ujarzmienia swych myśli-
Bo wciąż Twe słowa słyszę...
W promieniach upojonego miłością słońca
Dostrzegam obrazy w kolorach.
Dzień staje się dłuższy, poranny
Szron zamienia się w mglistą rosę,
A Ty odpływasz- umykając
Na śnieżnych obłokach...
Widzę światło, niby te same,
A jednak cieplejsze.
Serce me znów bije- oddycha
Oczarowane rozkwitającą zielenią...
Widziałem Cię nie raz,
Lecz nigdy nie byłaś tak blisko
Czuję, myślę- wiem,
Że w raz z Tobą i jak
Obudzę się do życia.